Rynek używanych jednośladów jest bardzo rozbudowany. Klienci mają do wyboru motory sprowadzane zza granicy oraz egzemplarze z drugiej ręki pochodzące z polskich salonów. Wielu miłośników dwóch kółek, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z motocyklami, decyduje się na zakup używanego pojazdu. W tym artykule spróbujemy podpowiedzieć przyszłym nabywcom, na co należy zwrócić uwagę przy zakupie.
Pośpiech i emocje
Motocykle potrafią wprost uwieść nabywcę, który widząc dany model zwyczajnie się w nim zakochuje. Jednak w przy zakupie używanego motoru należy raczej powściągnąć emocje. Ani pierwsze wrażenie, ani pośpiech podczas zawierania kontraktu nie są dobrymi doradcami. Zdecydowanie lepiej, jeśli na ich miejscu pojawi się rozwaga i chłodna kalkulacja. Wtedy znacznie łatwiej unikniemy przykrych niespodzianek, na które narażeni są nabywcy produktów z drugiej ręki.
Wrażenie wizualne
Ogólny wygląd motocykla może powiedzieć nam sporo na temat jego stanu technicznego. Warto zwrócić uwagę na stopień wytarcia podnóżków, oraz dźwigni hamulca i zmiany biegów. Trzeba też przyjrzeć się stanowi manetek na kierownicy, zegarów, świateł i kierunkowskazów. Czasami o stopniu wyeksploatowania motoru można dowiedzieć się na podstawie zmatowiałych kloszy czy odbarwionych, albo popękanych kierunkowskazów. Należy ponadto dokładnie przyjrzeć się wszelkim zarysowaniom czy wgnieceniom karoserii. Przyczyną drobnych ubytków w lakierze czy zarysowań widocznych na plastikowych owiewkach jest zazwyczaj przewrócenie motocykla na postoju lub niegroźna wywrotka. Jednak czasem rysy znamionują poważny wypadek, dlatego na kolejnych etapach należy dokładnie przyjrzeć się całej ramie. Najlepiej jest zdemontować zewnętrzne elementy karoserii tak, żeby odsłonić jak największą powierzchnię ramy. Uszkodzenia ramy świadczą najczęściej o wypadku, a niektóre z nich po prostu dyskwalifikują motocykl. Oprócz wizualnej oceny ramy ważne jest także obejrzenie kierownicy i sprawdzenie zawieszenia. Uszkodzenia widoczne na rurach przedniego zawieszenia, najczęściej oznaczają przebytą kolizję.
Oględziny zewnętrzne pozwolą nam także dostrzec ewentualne ślady przemalowywania karoserii. Jeżeli lakier nie odpowiada temu, który zapisany jest w dokumentach – możemy mieć pewność, że motor był dawniej poważnie uszkodzony.
Po pierwsze papiery
Najważniejszą czynnością podczas kupowania jednośladu jest sprawdzenie wszystkich dokumentów. Właściciel motocykla powinien dysponować kompletem składającym się z:
- dowodu rejestracyjnego
- aktualnego ubezpieczenia OC
- karty pojazdu
- książki serwisowej
Nie bez znaczenia są pieczątki w dowodzie rejestracyjnym świadczące o regularnych przeglądach. Nie wszystkie pojazdy mają swoją kartę czy książkę serwisową i w takim wypadku musimy oprzeć się jedynie na danych z dowodu rejestracyjnego. Ważne jest także, czy właściciel posiada oryginalną instrukcję obsługi, komplet kluczyków i dodatkowe wyposażenie dołączane w fabryce.
Numer VIN
Zgodność numeru znajdującego się na ramie pojazdu z tym, który zapisany jest w dowodzie rejestracyjnym to absolutna podstawa! W przypadku niezgodności istnieje poważne podejrzenie, że motocykl pochodzi z nielegalnego źródła. Na podobną sytuację mogą wskazywać widoczne ingerencje w litery i cyfry wybite na ramie. Dokładne oględziny numeru pojazdu oraz tabliczki znamionowej pozwalają nam zazwyczaj ocenić, czy nie manipulowano przy numerze VIN.
Data produkcji
Data produkcji motoru świadczy nie tylko o wieku pojazdu, ale także może być oznaką jakiejś niezgodności. Część motocykli sprowadzanych zza granicy posiada zafałszowaną w dokumentach datę produkcji. Jeśli mamy wątpliwość co do deklarowanego wieku jednośladu, możemy posłużyć się katalogami firmowymi i sprawdzić, jaki model oferowany był w danym roku. Możemy ponadto udać się do najbliższego dealera danej marki i skontrolować w elektronicznym systemie numer VIN. Oryginalny rok produkcji znajdziemy także na tabliczce znamionowej czy felgach.
Manipulowanie przy licznikach jest niestety powszechną praktyką. Dlatego podawany w ogłoszeniach motoryzacyjnych przebieg zazwyczaj jest znacznie zaniżony. Musimy być na to przygotowani. W wielu przypadkach nie jest to tak bardzo istotne, jak stan mechaniczny samego motoru. Czasami jednoślad z niewielkim przebiegiem może być w gorszym stanie niż zadbana maszyna z przejechanymi tysiącami kilometrów. Wile bowiem zależy od samego właściciela oraz tego, jak wyglądała eksploatacja pojazdu na przestrzeni lat. Nie bez znaczenia są regularne przeglądy, stosowane oleje i filtry. Czasami niezbyt stary silnik może być po prostu zajeżdżony, a wtedy kupno motoru po prostu się nie opłaca.
O stanie technicznym dużo powie nam jazda próbna. Przed uruchomieniem silnika należy zadbać, żeby był on zupełnie zimny. W przeciwnym razie nie usłyszymy jak motor pracuje zanim osiągnie optymalną temperaturę. Miarowo pracujący silnik brzmi zdecydowanie inaczej niż dławiący się, nierówny motor. Dlatego tak ważne jest posłuchanie pracy silnika. Podczas jazdy testowej trzeba zwrócić uwagę, czy pojazd nie ściąga na boki, czy dobrze się prowadzi i jak pokonuje zakręty.
Na koniec warto podkreślić, że pośpiech nie jest dobrym doradcą podczas wybierania motocykla.
W zasadzie nie powinno się kupować używanego motoru w sezonowej motocyklowej gorączce, ale poczekać do jesieni i spokojnie przygotować się na nowy sezon.